piątek, 13 lutego 2009
...wiesz, życie czasem bywa okrutne i najlepsi przyjaciele ranią bardzo mocno...jeśli będziesz znać siebie, znać swoje mocne strony, nie załamiesz się szyderstwami. Nie ma osób bez wad- nie ma; jedni są piękni i przystojni, ale nie mają dużej wiedzy; inni są duszą towarzystwa, ale na co dzień trudno z nimi wytrzymać. Jeśli jest coś, co Tobie w samej sobie przeszkadza, jest twoim kompleksem, słabością, rekompensuj to sobie swoimi zaletami. To nie jest proste zadanie, ale uwierz w siebie. Ja sama mam całe mnóstwo pracy z tym - np całe życie borykam się ze złym słuchem i tego konsekwencjami, nie słyszę wielu zabawnych kwestii w filmach, skeczach i gdy inni się śmieją, ja mam ich ochotę pozabijać..gdy tata nie może spać przez muzykę z klubu karaoke, ja zaciskam zęby zasypiając w błogiej ciszy. I myślisz, że nie widzę, jak czasem uczniowie śmieją się z mojego głosu lub gdy powtórzę coś, co oni przed chwilą powiedzieli...łzy napływają do oczu, ale nie daję niczego po sobie poznać, bo wiem, ze mam coś czego oni nie mają, bo mam coś, co inni chcieliby mieć. I najważniejsze, jestem cenna dla Tego, kto stworzył wszystko i wszystkich. Skoro On kocha mnie, jak śmiałabym nie kochać siebie sama? I pamiętaj "moc w słabości się doskonali"...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz